Wakacje z PRL… a domy pozostały

Wakacje z PRL... a domy pozostały

Fundusz wczasów pracowniczych już dawno stał się jednym z symboli minionej epoki, ale choć upojne dancingi w nadmorskich i górskich uzdrowiskach należą do przeszłości, to do dziś pamiątką po tym okresie są domy wczasowe, hotele i inne obiekty, w których kiedyś wypoczywali „ludzie pracy.” Większość z nich funkcjonuje zresztą do dzisiaj i nadal wzbudza respekt swoimi nowoczesnymi rozwiązaniami architektonicznymi. Do jednych z najbardziej śmiałych i monumentalnych założeń należy dzielnica leczniczo – rehabilitacyjna w Ustroniu. Projekt autorstwa Henryka Buszko, Aleksandra Franty i Tadeusza Szewczyka , jak w soczewce skupia w sobie idee jakie przyświecały modernistom. Głównym założeniem projektu stał się gmach sanatoryjny – w którym zespolono w jedno funkcje lekarską oraz mieszkalną. Podstawowym budulcem był żelbet i beton. Bryła budynku przyjęła układ horyzontalny, a na jej dachu został dodatkowo zainstalowany taras widokowy. Uzupełnieniem monumentalnego założenia sanatoryjnego było aż 25 mniejszych obiektów noclegowych o bardzo oryginalnym kształcie piramid z zygzakowato ułożonymi balkonami. To niezwykłe założenie jest tylko jednym z przykładów wielu śmiałych rozwiązań architektonicznych, których niestety zaczyna brakować w budownictwie domów wczasowych. „Harnaś” w Bukowinie Tatrzańskiej czy „Panorama” w Zakopanem stanowią doskonałe wzorce do inspirujących poszukiwań. Niestety nie wielu chce skorzystać. A szkoda.